06 paź 2017 | Piłka nożna

El. MŚ 2018: Serbia wypuściła awans z rąk, wpadka Chorwatów

Stefan Ilsanker i Dusan Tadić (Fot. PAP/EPA)

MI

Reprezentacja Serbii już w piątek mogła zapewnić sobie awans na mistrzostwa świata 2018. Przegrała jednak na wyjeździe z Austrią 2:3 (1:1). Szansę na wygranie grupy mają jeszcze Irlandia i Walia. Trzy zespoły biją się także o pierwsze miejsce w grupie I.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Awans Hiszpanii. Isco znów zachwycił

W rozgrywanym od godz. 18.00 meczu grupy D Walia pokonała na wyjeździe Gruzję 1:0. Ten wynik oznaczał, że Serbowie już w piątek zapewnią sobie awans na mundial tylko w przypadku zwycięstwa w Wiedniu.

Zaczęli zgodnie z planem, ponieważ już w 11. minucie prowadzenie strzałem z dystansu dał im Luka Milivojević. Austria szybko jednak wyrównała – po długim podaniu Guido Burgstaller wygrał pojedynek z Vladimirem Stojkoviciem.

Sytuacja zespołu z Bałkanów skomplikowała się jeszcze bardziej w 76. minucie, gdy bramkę zdobył Marko Arnautović. Serbowie zdołali co prawda wyrównać za sprawą Nemanji Maticia, ale w końcówce po raz drugi trafił Arnautović.

By awansować, Serbowie muszą w poniedziałek pokonać u siebie Gruzję. Przy takim rezultacie Walia i Irlandia w bezpośrednim meczu rozstrzygną, kto zajmie drugie miejsce.

Mario Mandzukić i Paulus Arajuuri (Fot. PAP/EPA)

Grupa I była jedyną, w której po tej kolejce nikt nie mógł zapewnić sobie awansu. Do ostatniej kolejki o pierwsze miejsce walczyć będą Chorwacja, Islandia i Ukraina. Ta pierwsza długo prowadziła w Rijece z Finlandią, ale w 90. minucie wyrównał Pyry Soiri.

Islandczycy rozbili na wyjeździe 3:0 Turcję i tym samym przekreślili jej szanse na zajęcie przynajmniej pozycji dającej baraże. Ukraina, która wraz z Chorwatami traci do Wyspiarzy dwa punkty, przez godzinę nie mogła strzelić gola w Kosowie. Ostatecznie zwyciężyła jednak 2:0.

To, czy piłkarze Andrija Szewczenki znajdą się w barażach, zależy tylko od nich, ponieważ w ostatniej kolejce podejmą Chorwatów. O pierwsze miejsce będzie trudno obu zespołom, bo Islandia zagra u siebie z Kosowem i jej pewne zwycięstwo wydaje się bardzo prawdopodobne.